Wielki Finał Pucharu Lata
Kto wywalczy tegoroczny Puchar Lata? przekonamy się już za kilka godzin. Dziś (25 sierpnia) o godzinie 16:00 na dwóch boiskach przy Gminny Ośrodku Kultury rozpoczną się ostatnie zawody w ramach VI Turnieju o Puchar Lata Gminy Zebrzydowice.
Po zakończeniu zawodów odbędzie się wręczenie pucharów dla najlepszych drużyn oraz ognisko, na które serdecznie zapraszamy wszystkich biorących udział w tegorocznej edycji Pucharu Lata. Dla uczestników przygotowano poczęstunek.
Organizatorem zawodów jest Gminny Ośrodek Kultury w Zebrzydowicach oraz UGKS „Sokół” Zebrzydowice, a patronat medialny objął portal www.zebrzydowice.net.

Prawdziwe "Show" Chóru w Kłodzku!
W dniach 7 i 8 sierpnia 2010 roku Chór Mieszany ,,Echo” z Zebrzydowic pod dyrekcją Jadwigi Sikory koncertował na Ziemi Kłodzkiej. Chór otrzymał  zaproszenie od Burmistrza Miasta Kłodzka i Dyrektora Kłodzkiego Centrum Kultury na wykonanie koncertu sakralnego.
Piękny koncert organowo- chóralny pn. ,,Na strunach pieśni śpiewam Ci Panie” odbył się w sobotę 7 sierpnia 2010 roku  w zabytkowym barokowym kościele  pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodzku. Koncert poprzedziła uroczysta msza święta z oprawą muzyczną Chóru ,,Echo”. Wraz z Chórem wystąpił wybitny organista  Arkadiusz Popławski. Artysta zagrał na barokowych organach utwory  Vivaldiego,  Schuberta,  Regera, a także własne improwizacje. W niedzielę 8 sierpnia 2010 roku Chór ,,Echo” koncertował w klasztorze Ojców Sercanów na Sokołówce w Polanicy Zdroju oraz w Międzynarodowym Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Starym Wielisławiu.  Wszystkie koncerty prowadziła cieszyńska poetka- Beata Sabath. Koncerty były  piękne i wzruszające. Podobały się miejscowej społeczności.   
W podziękowaniach od  Burmistrza Kłodzka i Dyrektora Kłodzkiego Centrum Kultury czytamy. ,,Dziękujemy Chórowi Mieszanemu ,,Echo” z Zebrzydowic za piękną oprawę mszy świętej, za wspaniały występ, który dostarczył nam niezapomnianych wrażeń. Dziękujemy za wizytę w Kłodzku i zapraszamy ponownie”. Ja również  składam  podziękowania wszystkim wykonawcom za piękny śpiew, za piękną muzykę, za piękną poezję, za współpracę.

Johann Strauss królem na kończyckim dziedzińcu zamkowym
zobacz fotoreportaż [kliknij]
Setki osób zjawiło się na kończyckim zamku by spędzić kilka godzin z wyśmienitą muzyką. 22 sierpnia 2010 r. wieczorem dziedziniec Zamku w Kończycach Małych należał do Johanna Straussa. Zgromadzona publiczność gromko oklaskiwała - Wiedeńską krew operetkę w 3 aktach w wykonaniu orkiestry, solistów, chóru i baletu Gliwickiego Teatru Muzycznego.

Wiosną 1899 roku Johann Strauss, już pod koniec swojego życia, otrzymał zamówienie na operetkę. Był już wtedy zbyt zmęczony, by podjąć się realizacji tego zamówienia, zgodził się więc jedynie na pokierowanie kilkoma współpracownikami w opracowaniu dzieła. Pod nadzorem kompozytora wybrano dawne utwory i dopasowano wszystko do libretta napisanego ex post przez Victora Léona i Leo Steina. Niezwykły ten zabieg doprowadził do sukcesu operetki, która na stałe weszła do straussowskiego kanonu. Akcja Wiedeńskiej krwi rozgrywa się w dniach pamiętnego Kongresu Wiedeńskiego, a jej treścią są perypetie rezydującego w Wiedniu hrabiego Baldwina uwikłanego w miłosne intrygi z trzema kobietami: własną żoną Gabrielą, tancerką Franzi i modystką Pepi. Zabawne sytuacje oparte są głównie na całym szeregu nieporozumień, które dotyczą tego, z którą z pań hrabia wybierze się na zabawę. Punktem centralnym, wyjaśniającym dość zawikłaną historię jest ów bal, który opuszczają aż trzy szczęśliwe pary, w tym, pogodzony z żoną, Hrabia Baldwin.
zobacz wideo:

Poświęcono oltarz oraz obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy
zobacz fotoreportaż [kliknij] autor: crasher
Parafianie Marklowic Górnych są dumni i szczęśliwi. W niedzielę podczas uroczystej mszy św. o godzinie 10:30 poświęcono Ołtarz Boczny oraz obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
Budowa kolejnego elementu tej pięknej i stosunkowo młodej świątyni możliwa była dzięki ofiarności sponsorów, zaangażowaniu rady parafialnej, hojności parafian oraz zabiegom ks. proboszcza Stanisława Wójcika. Poświęcenia ufundowanego obrazu oraz ołtarza dokonał przybyły z Rzymu ks. Infułat Gajosz z Bazyliki Matki Bożej w Rzymie - W naszej wspólnocie wielka radość, otóż dokonujemy poświęcenia obrazu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, tej pięknej starożytnej ikony - mówił podczas mszy ks. Wójcik – nie wiem ile trwa już ta msza, bo nie mam zegarka, gdyż szczęśliwi czasu nie mierzą – mówił z radością w sercu szczęśliwy proboszcz parafii.

Nowy ołtarz został „oddany do użytku” a już marklowicki ksiądz szykuje pielgrzymkę do Rzymu – wybieramy się z rewizytą – żartował, kierując swoje słowa do ks. Infułata, którego jednocześnie zaprosił na przyszłoroczny odpust.
W poniedziałek informacja nt Vica il Canto - fotoreportaż juz teraz [kliknij]

Kilka informacji na szybko. Dzisiejsza niedziela (22 sierpnia) obfituje w kilka ważnych wydarzeń. Religijnie poranek spędzili mieszkańcy Marklowic Górnych, gdzie odbyło się poświęcenie Ołtarza Bocznego oraz obrazu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Marklowicach Górnych – zobacz fotoreportaż [kliknij] – więcej informacji oraz wideo wkrótce

W Kaczycach dopołudniowe godziny to przede wszystkim KJS – na którym pojawiło się wiele załóg i wielu kibiców – tak dobrze zorganizowanej imprezy oraz fajnego klimatu dawno nie widziałem – mówi portalowi Michał Fielek. Więcej informacji również wkrótce. Zapraszam do obejrzenia fotorelacji autorstwa Chesstera [kliknij].

Popołudnie należeć będzie do melomanów, już o 19:00 rozpocznie się koncert w ramach Viva il canto – Wiedeńska Krew, ostatnia operetka króla walca Johana Straussa.

Tymczasem o powstaniach śląskich pamiętać należy. Trzeba zabiegać o to, aby stały się ważnym i trwałym elementem powszechnej świadomości historycznej. I to nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce. Przede wszystkim dlatego, że powstania śląskie były jednym z niewielu polskich zrywów zakończonych sukcesem. W wyniku trzeciego z nich znaczny obszar Śląska znalazł się przecież w granicach niepodległej Rzeczypospolitej. To przekaz istotny dla wszystkich Polaków, których świadomość ciągle jeszcze paraliżowana jest pamięcią powstań zakończonych klęską. Również dla samych Ślązaków powstania mają współcześnie niezwykłą wagę. Stanowiły one bowiem rodzaj krwawego chrztu, w którym Ślązacy – funkcjonujący przez 600 lat poza granicami Rzeczypospolitej – za swoją przyjęli całą polską tradycję romantyczną i polskie dziedzictwo wolności. Mówiąc słowami Mazurka Dąbrowskiego, na powrót „stali się Polakami”. Trzeba o tym pamiętać zwłaszcza obecnie, gdy coraz silniej o sobie dają znać tendencje dezintegracyjne, osłabiające – na razie tylko w sferze symbolicznej i mentalnej – związki Śląska z Polską.

Panie Dyrektorze, a co III RP może czerpać z tej tradycji powstań śląskich?
Proszę zauważyć, że dziś tradycja śląska jest niedoceniana i odsuwana na plan dalszy. Współcześnie Śląsk kojarzy się Polakom z serialem telewizyjnym, w którym występuje „inteligentny inaczej” hanys. Powstania pokazują, że ci „dupowaci” – jak mawia Kutz – Ślązacy potrafili zdobyć się na podmiotowość, rzucić wyzwania niemieckiej potędze i z konfrontacji z nią wyjść zwycięsko. To doświadczenie w polskiej historii bezcenne.

Jaki był związek Śląska Cieszyńskiego z powstaniami śląskimi?