Koncert Odnowy w Duchu Św. w amfiteatrze

Liczne modlitewne refleksje, obszerne świadectwa i pieśni religijne słychać było w sobotni wieczór 27 września 2014 w amfiteatrze przy zamku w Zebrzydowicach. Koncert pt. Dobry wieczór” zorganizowała i przygotowała Odnowa w Duchu św. „Wypłyń na głębię” przy parafii Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach i ks. Paweł, a w amfiteatrze mimo niezbyt ciepłego wieczoru, o godz. 18 ~15 stopni, usiadło ok. 100 osób w różnym wieku. 

W ten wreszcie pogodny wieczór koncert prowadziła Bożena Skrobiś, która wraz z Renatą Rzesławską odczytywała refleksyjne teksty poświęcone Panu Bogu, Panu Jezusowi i Duchowi Świętemu. Pouczające świadectwa z życia wypowiedzieli: Maryla, Dawid, Mariusz i Tomek. Wszyscy oni wyrazili swą wdzięczność osobom Trójcy Świętej i Matce Bożej. Słowo i świadectwa przeplatane były pieśniami i piosenkami o tematyce religijnej w wykonaniu zespołu „Spontan band”.

45 lat temu na Jasnej Górze w Częstochowie Maryla zawierzyła swoje małżeństwo Matce Bożej. Ma 2 dzieci, syn jest kapłanem. Należała do Odnowy w Duchu Św. w Jastrzębiu Z. Tam nauczyła się wielbić Ducha Świętego. Mieszka teraz z mężem w Zebrzydowicach. „Tu w Odnowie w Zebrzydowicach są moi bracia i siostry w uwielbieniu Ducha Św., prawdziwi przyjaciele. – Pan Bóg jest moim Panem, oddałam mu swoje życie. – Pan Jezus dał mi łaskę przystępowania codziennie do komunii św.” – mówiła dojrzała już kobieta. Odczytała też słowa hymnu do Pana Jezusa.

W „Spontan band” grają bracia Grzegorz i Piotr Fujcik z Zebrzydowic: Grzegorz gitara i wokal, Piotr gitara basowa. Na perkusji gra ks. Rafał Jakubiec, obecnie wikary w parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie, jeszcze rok temu rezydent w Zebrzydowicach oraz na klawiszach Florian Sikora, organista też z kościoła św. Marii Magdaleny.

Dawid, 27 lat, przez wiele lat  uzależniony od narkotyków,  pochodzi z rodziny alkoholików. Gdy miał 2 latka matka uciekła z domu. Zajmowała się nim babcia, która nauczyła go modlić się. Ale po tym jak od kolegi dostał kasetę z muzyką metalową, wszedł w satanizm. Już w wieku 12 lat wraz z innymi dziećmi „poranionymi” przez rodziców sięgał po alkohol i marihuanę, wkrótce codziennie. Ponieważ „mózgi im siadały” zrobił sobie z kolegą przerwę. Poszedł na kurs hipnozy, doświadczał energoterapii. „Czułem jak działa na mnie szatan. - Odczuwałem zjawiska paranormalne, coś prowadziło moje ręce” - mówił. „Przyszedł dzień kiedy chciałem popełnić samobójstwo. - Właśnie wtedy przyszedł przyjaciel, wziął mnie na mszę św. do kościoła na A. Bożka w Jastrzębiu. - Tam rozpłakałem się, ukląkłem”. Teraz wierzy, że Matka Boża uratowała mu życie.

Zespół muzyczny zachęcił słuchaczy by wspólnie śpiewać „ Wojowników Pana” i powtarzać w refrenie „walczymy duchową amunicją”. Gdy zespół zagrał „Twe drogi” obecny na widowni lider miejscowych „zielonoświątkowców” Wiesław Kulawiec pomyślał czy słuchacze są świadomi, że autorem piosenki jest mąż Natalii Niemen Mateusz Otręba. Podczas koncertu zastanawiał się nad szansą wspólnego zorganizowania w przyszłości koncertu uwielbienia Ducha Św. przez katolicką Odnowę w Duchu Św. i  punkt misyjny kościoła zielonoświątkowego w Zebrzydowicach.

Też młody jeszcze Mariusz spędził dobrych kilka lat na zachodzie Europy. Tam się ożenił, ale małżeństwo szybko mu się posypało. Wrócił do Polski w 2010 po katastrofie w Smoleńsku. Życie chciał sobie układać po swojemu z drugą żoną, po ślubie cywilnym. Znowu słuchał techno, brał narkotyki. – „Bawiłem się w rodzinę i wszystko posypało się znowu, jak wcześniej z pierwszą żoną. - Nawróciłem się rok temu dzięki modlitwie mamy. – Wymodliła się za mnie” – mówił Mariusz.. Oświeciło go świadectwo Leszka Dakowicza. Poszedł do księdza. Odbył spowiedź generalną. Potem jeszcze pozbył się nawyku masturbacji i skłonności do pornografii.

Członkinie Odnowy „Wypłyń na głębię” częstowały kołaczami i ciastem, które same upiekły. Mimo obniżania się temperatury po zachodzie słońca mało kto opuszczał amfiteatr. W trakcie trwania koncertu pojawił się ks. proboszcz Marian Brańka.

Tomek, wiek dojrzały,  mówił m.in. o rodzinie z której pochodził, o swoim ojcu. Zarzucał ojcu brak miłości i przez długi czas nie potrafił mu wybaczyć. Dopiero po natchnionej modlitwie jak nożem uciął – był w stanie mu wybaczyć. W odróżnieniu od tego jak było w jego dziecięcych latach, dla swoich dzieci ma teraz czas i wtedy wszystko idzie na bok. Podał przykład ze swoją córką która, gdy mieli pilnie wyjechać, rozlała talerz zupy. „Kiedyś taka sytuacja by mnie zdenerwowała, teraz potrafiłem zareagować spokojnie. - Ja przebaczyłem tacie, a Pan Jezus uzdrowił mi relacje z dziećmi” – podkreślił Tomek.
Na koniec duchowy opiekun Odnowy ks. wikary Paweł Marczyk dziękował Panu Bogu i ludziom – zespołowi, prowadzącym, osobom które złożyły świadectwa, upiekły ciasto, operatorowi komputera Zbyszkowi Skrobisiowi. Jak wszyscy widzieli ks. Paweł poruszał się po widowni i po scenie o kulach. W imieniu zespołu głos zabrał ks. Rafał – przedstawił swoich kolegów  i wspomniał 2-letnią posługę w Zebrzydowicach. Wartościowy koncert trwał 2 godziny, a z podziękowaniami i bisem zespołu jeszcze kwadrans. Uczestnicy wielokrotnie klaskali.

Tekst i foto: Zbyszek Brzezina/ TEKST NADESŁANY

[więcej wpisów: www.akzebrzydowice.wordpress.com]