Brudne i zaśmiecone pobocza nie dały im spokoju

Tyle śmieci a to tylko dwie ulice... fot: W. Parchański

Ustawa śmieciowa – ustawą, jednak żadnym dokumentem nie zmienimy mentalności ludzi i nie nauczymy ich kultury. Wiosna, która niedawno się zaczęła, po raz kolejny wita nas „wszędobyliskim syfem” - zamiast przebiśniegów i krokusów częściej oglądamy puszki, śmieci i inne dziadostwo wyrzucone przez ludzi. Zaśmiecone tereny niczyje zdenerwowały Wojciecha Parchańskiego, jego żonę (inicjatorkę akcji) oraz ich znajomych a skrzyknęli się na facebooku. 

- W weekend jeżeli będzie pogoda, zapraszany wszystkich chętnych do sprzątania! Info na Facebooku. Mamy nadzieję że znajdziemy pomocników -  Chyba nie chcemy żyć i mieszkać na " śmietniku". Jak obiecali, tak zrobili a efekty ich pracy widzimy na zdjęciach -  Czekamy na odzew przyszłych i obecnych radnych naszej Gminy. Liczymy na pomoc wszystkich chętnych  - apelowali przed akcją na portalu społecznościowym.

Pomysłodawczynią całej akcji jest Iwona Parchańska, która już w ubiegłym roku zaczęła z  córką Anią i synem Piotrem zbierać "porzucone" butelki, papierki i inne śmieci.  W tym roku do akcji pana Wojtka i żony Iwony przyłączył się  Zbyszek Ździebło wraz z żoną Anetą.  - Naszym celem jest dbanie o pozytywny wizerunek miejsca w którym mieszkamy. Mamy nadzieję, że znajdziemy naśladowców którym nie jest obojętne ich otoczenie. Ważny jest również przykład jaki dajemy naszym dzieciom. Łączymy przyjemne z pożytecznym, wspólne spędzanie czasu z rodziną i znajomymi, na świeżym powietrzu. Pokazujemy że nie można tylko brać i wymagać ale trzeba też coś dawać, czasem bezinteresownie. – mówi portalowi zebrzydowice.net Wojciech Parchański. Jego słowa, chyba nie wymagają komentarza.

(red)

Macie zdjęcia zaśmieconych miejsc? przesyłajcie na adres crasher1977@o2.pl

Na zdjęciu efekt pracy. Prawda, że przyjemnie? fot: W. Parchański