Agape dla chorych i starszych w Zebrzydowicach

Fot: Zbigniew Brzezina. Zobacz cały fotoreportaż [KLIKNIJ>>>]
- Idzie mi już 95 rok – objaśniła pani Stefania Foltyn, mieszkająca przy „Morskim Oku” w Kotuczu, gdy ks. proboszcz zagadnął ją, że jest pewnie najstarszą osobą na spotkaniu  zorganizowanym przez Zespół Charytatywny w Dniu Chorych i Dniu Fatimskim, 13 czerwca 2013, w kawiarence „Przystań” przy probostwie w Zebrzydowicach. Chorzy, cierpiący i starsi parafianie, jak również osoby korzystające z pomocy unijnej spotkali się o godz. 11 na nabożeństwie różańcowym i mszy św. z udzieleniem sakramentu chorych, odprawianej przez ks. proboszcza Mariana Brańkę.

- Jemy najpierw gulasz, potem słodkie ciasta a na końcu truskawki, w tej kolejności aby nie było rewolucji – instruował wodzirej czyli ks. proboszcz. Ksiądz Marian raz po raz intonował pieśni i piosenki zachęcając z powodzeniem do wspólnego śpiewania. Zaśpiewali też razem na stojąco solenizantce p. Antoninie Brańka, matce ks. proboszcza, z okazji przypadających w tym dniu jej imienin, we wspomnienie św. Antoniego z Padwy - kapłana i doktora Kościoła.

Dobrze, że mamy dzisiaj taką dobrą pogodę – zauważył p. Maniek Giza, który przyszedł tu spod szkoły na nogach o lasce wraz z żoną (ci od lodów przy szkole). P. Rudek Tkaczyk z „Nowej Drogi” wspomniał nieobecnego tu tym razem ze względu na niedyspozycję zdrowotną Pawła Brandysa z Wymysłowa, który dochodzi już do 90-tki. Był na agape Staś Kubicjus, Nelka Rychły, Marta Bubik, Ania Brychcy, Inga Wyrobek, Marysia Matuszyńska, Teresa Zwierzchowska, Justyna Szubra, Elza Krupa, Wanda Branny, Wanda Penkala, Ela Kondziołka, mama i córa Zieleźnik z Pielgrzymowic, też panie z Zaolzia. Wielu spośród tu obecnych spontanicznie okazywało radość z możliwości spotkania się z tak wieloma osobami, które też mają już swoje lata no i mniejsze lub większe problemy zdrowotne. 

Była też i oprawa artystyczna, a jakże. Na placu przy farze pojawiły się Dzieci Maryi z katechetką Bożeną Karpiel, wodzirejem nr 2.  13 dziewczynek i 2 chłopców z klas 2 i 3 podstawówki, czyli z pobliskiej „Starej szkoły” śpiewało jako chórek albo solo, ale też zagrali na fletach, recytowali fajne teksty, a dziewczynki zatańczyły z wykonaniem figur gimnastycznych. Musieli się podobać skoro nagradzani byli wiele razy gromkimi oklaskami. Po występie dzieci wręczyły wszystkim okolicznościowe laurki z życzeniami.

Gulasz ? – Mniam, i to zrobiony z półtora kurczaka, jak zażartował tryskający humorem wodzirej. Dziękował paniom z Zespołu Charytatywnego i Koła Gospodyń za wysiłek jaki włożyły w przygotowanie spotkania dla tylu osób, za upieczenie różnych słodkich ciast, za podawanie kawy, herbaty i napojów. Pracowały tu m.in. Anna Siwek, Halina (i Józef) Waltar, Maria Ogrodniczak, Gertruda Pajonk, Teresa Kozłowska, Halina Kajstura, Maria Tkaczyk, Winka i Maria Stawarczyk.  Dziękował także i sponsorom, m.in. za truskawki i tym wszystkim, którzy dowieźli chorych i starszych do kościoła.

W corocznym, sympatycznym spotkaniu przy probostwie na placu pod daszkiem, w słoneczny i ciepły czwartek 13 czerwca, uczestniczyło wraz z obsługą (bez dzieci) ok. 60 osób. Były tu m.in. „Srebrne Cieszynianki” Anna Żagan i Bronisława Brzezina (jak zwykle wręczały materiały religijne), był też kościelny p. „Marianek”. Pokazał się na moment artysta Czesiek Barycki, który przyszedł właśnie malować i wikary ks. Paweł, który - jak się wyraził - „wrócił właśnie z roboty” (zapewne ze … szkoły). Oficjalną część spotkania, trwającą ok. godzinę, zakończyli znaną cieszyńską pieśnią „Ojcowski Dom”.

tekst i foto: Zbyszek Brzezina

[znacznie więcej wpisów nt. wydarzeń w parafii i miejscowości Zebrzydowice i okolicy od 1995 r. na blogu: www.akzebrzydowice.wordpress.com]