Rok 2011. Wolność słowa, to nie wolność w swobodnym obrażaniu i wyśmiewaniu kogokolwiek i czegokolwiek…
Powoli zbliża się północ ostatniego dnia 2011 roku. Jaki był ten rok? dla każdego na pewno inny. Wydarzyło się wiele a otoczenie wokół nas się zmienia (w każdym aspekcie) – bo taka jest naturalna kolej rzeczy i nic na to nie poradzimy. W pewnym względzie jednak jesteśmy niezmienni – jako obywatele nie potrafimy dyskutować i szanować cudzej pracy. Zawsze uznajemy i to doskonale widzimy często na portalu, że to właśnie tylko My (czy Ja) mamy rację. Potrafimy wyśmiać wszystko i wszystkich, bez wyjątku i to w dodatku anonimowo, a skasowanie wątku w którym pada sformułowanie - wy barany i debile - traktują niektórzy (całkiem spora grupa) jako komunizm i powrót cenzury oraz zamach na wolność słowa. Wielu internautów błędnie rozumie wolność słowa, jako prawo do obrażania i ubliżania (anonimowo) komu popadnie. Chyba nie o taką wolność  słowa walczono przez te wszystkie lata. Życzę wszystkim na ten NOWY ROK, abyśmy kiedyś w końcu, jako społeczeństwo obywatelskie nauczyli się dyskutować – dyskutować i to na argumenty…

Przemysław Lose