W zeszłym tygodniu po raz kolejny rozczarował mnie żenujący poziom administracji publicznej. Sprawa dotyczy Janusza Korwina-Mikke i jego ugrupowania pt. Nowa Prawica. JKM zna chyba każdy - człowiek raczej dziwny i traktowany przez wyborców mocno z przymrużeniem oka. Bez wątpienia to jednak jedna z najbarwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci zasiadających w całej historii parlamentu III RP.
Jak zawsze, także i w tych wyborach JKM postanowił wystartować, rejestrując w PKW swoje ugrupowanie. To co się jednak stało w ciągu ostatniego miesiąca przerosło już szczyty szczytów ułomności tego Państwa. Oto szczegóły:
1. Aby dana partia mogła zarejestrować listy wyborcze w całym kraju była zobowiązana do 30 sierpnia 2011 zarejestrować listy w co najmniej połowie okręgów wyborczych W Polsce - czyli w 21 okręgach. JKM składa w terminie wymagane dokumenty do rejestracji we wszystkich wymaganych okręgowych komisjach
2. Jedna z 21 okręgowych komisji wyborczych, mimo iz otrzymała wszystkie dokumenty w terminie, zarejestrowała listy wyborcze Nowej Prawicy dopiero 7 września - no i PKW odmówiła rejestracji list wyborczych w całym kraju. Taki stan rzeczy praktycznie czyni udział w wyborach bezsensownym - oznacza iż na daną partię można głosować tylko w niecałej połowie kraju.
3. JKM składa skargę do Sądu Najwyższego.
4. Sąd najwyższy oddala jednak skargę i przychyla się do wniosku PKW, która wyjaśniała, że protest wyborczy złożony przed ogłoszeniem wyników wyborów jest "przedwczesny i niedopuszczalny".
Reasumując, wynika z tego że jeśli PKW zawali coś przed wyborami, uniemożliwiając tym samym start Parti w tych wyborach to partia może taki stan rzeczy oprotestować dopiero po wyborach Przedkładam dla tej sytuacji prostą aczkolwiek dosadną analogię:
Jeśli człowiek zostanie omyłkowo skazany na karę śmierci, to może oprotestować tą decyzję dopiero po wykonaniu wykroku Analogia nie jest może 100% ale konkretnie pokazuje bezsens sytuacji.
Śmiem twierdzić iż zaistniała sytuacja ma charakter celowy. JKM mimo swojej śmieszności jest całkiem mocnym kandydatem. Zaznaczam iż 2000 roku w wyborach prezydenckich zdobył 2 razy więcej głosów niż Lech Wałęsa a w ostatnich wyborach osiągnął lepszy wynik niż Waldemar Pawlak. Więc może łatwiej go odstrzelić w pseudolegalny sposób?
Podczas ponad 20 letniej historii III RP JKM był posłem I kadencji przez nieco ponad 1,5 roku - w tym czasie był autorem jednej z najważniejszych ustaw w III RP, bardzo nie w smak pewnym jakże znanym dziś osobom (od 4:20):
Zapoznając się tym filmem oraz poniższymi jest dla mnie całkowicie jasne, dlaczego kierowane przez wielka politykę media, przedstawiają JKM w świetle komicznym a czasem niebezpiecznym. Po prostu człowiek jest niewygodny dla manipulatorów ze względu na swoją dramatyczną szczerość i niebanalną inteligencję.
Witam serdecznie. Pan Korwin- Mikke to faktycznie postać barwna- człowiek renesansu można powiedzieć. Polityk niszowy chodź ciągle obecny w życiu publicznym. Jednakże nie o nim chciałem napisać posta tylko o artykule związanym z „ułomnością Państwa polskiego i PKW”.
1. „1. Aby dana partia mogła zarejestrować listy wyborcze w całym kraju była zobowiązana do 30 sierpnia 2011 zarejestrować listy w co najmniej połowie okręgów wyborczych W Polsce - czyli w 21 okręgach…”
- Nieprawda. Każdy Komitet Wyborczy bądź Koalicyjny Komitet Wyborczy lub Komitet Wyborczy Wyborców może zarejestrować okręgowe listy kandydatów na posłów w tylu okręgach ilu chce (tyle tylko, że jeden KW to jedna okręgowa lista w okręgu wyborczym). Zarejestrowanie list w przynajmniej połowie okręgów wyborczych zwalnia KW z obowiązku zebrania pod okręgową listą 5tys. podpisów poparcia w pozostałych okręgach. Co ciekawe nie następuje dane zwolnienie z automatu i trzeba po pierwsze uzyskać potwierdzenie od PKW i przejść procedurę rejestracyjną w pozostałych okręgach.
- art. 210 Kodeksu Wyborczego
To co jest opisane powyżej to cenzus wyborczy nie mieszczący się w standardach demokratycznego państwa prawnego.
2. „ Jedna z 21 okręgowych komisji wyborczych, mimo iz otrzymała wszystkie dokumenty w terminie, zarejestrowała listy wyborcze Nowej Prawicy dopiero 7 września - no i PKW odmówiła rejestracji list wyborczych w całym kraju. Taki stan rzeczy praktycznie czyni udział w wyborach bezsensownym - oznacza iż na daną partię można głosować tylko w niecałej połowie kraju.”
- PKW nie rejestruje list KW. To nie jest jej ustawowa kompetencja. Art. 160 Kodeksu wyborczego.
-Rejestracja okręgowych list kandydatów na posłów i senatorów w RP jest zdecentralizowana. Jest wyłączną kompetencją okręgowych komisji wyborczych. Art. 172 kodeksu wyborczego
- smaczku wszystkiemu dodaje nowy, nieznany wcześniejszej ordynacji wyborczej art. 213 KW. Mówi on o tym , że sprawdzenie czy zgłaszana okręgowa lista nie zawiera wad formalnych (które nota bene w terminie 3 dni można uzupełnić) następuje w obecności zgłaszającego listę. (jeżeli jest wszystko ok to zgłaszający dostaje potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia.
- udział w wyborach tylko w połowie okręgów jest bezsensowny bo metoda d’Hondta promuje ugrupowania silne.
3. „JKM składa skargę do Sądu Najwyższego.”
- błąd, aż dziw bierze, że tak doświadczony polityk robi taki błąd. Od decyzji wydanych przez okręgowe komisje wyborcze służy środek prawny w formie odwołania do PKW. Postanowienie PKW jest ostateczne (co za tym idzie niezaskarżalne). Art. 218 KW
- Sąd najwyższy odrzuca (wg.mnie raczej nie oddala) skargę bo nie spełnia warunków formalnych, a czemu? Wyjaśnię poniżej.
4. Sąd najwyższy oddala jednak skargę i przychyla się do wniosku PKW, która wyjaśniała, że protest wyborczy złożony przed ogłoszeniem wyników wyborów jest "przedwczesny i niedopuszczalny".
- pomieszanie z poplątaniem.
- Sąd Najwyższy rozpatruje skargi przeciwko ważności wyborów. (Art. 241 KW), a co za tym idzie skarga do SN wchodzi w grę dopiero po wyborach. Nic dziwnego, że SN odrzucił skargę. Poza tym, skargę wnosi się na ważność wyborów, a nie czynności techniczne przed wyborami.
„Reasumując, wynika z tego że jeśli PKW zawali coś przed wyborami, uniemożliwiając tym samym start Parti w tych wyborach to partia może taki stan rzeczy oprotestować dopiero po wyborach Przedkładam dla tej sytuacji prostą aczkolwiek dosadną analogię:”
- myślę, że po lekturze ww. przepisów (lub nawet całego KW)i mojej skromnej argumentacji powyższa teza traci sens.
Teraz trochę wyjaśnienia. Post nie powstał po to, aby kogoś punktować, obrażać, czy się po prostu mądrzyć. Są to moje luźne, chodź poparte dowodami przemyślenia po lekturze powyższego posta. Prawo wyborcze w Polsce to są takie przepisy, które jak mało kiedy nam się udały. Czasem stykam się z opiniami, że polskie prawo to śmietnik. Po części zgoda. Ale proszę mi wierzyć regulacja prawa wyborczego (z ostatnią nowelizacją włącznie – KW) to bardzo spójna i przemyślana ustawa.
Serdecznie pozdrawiam. Strasznie to wyszło długie, przepraszam!
Przede wszystkim dziękuję za ten post. Miło wiedzieć iż w społeczeństwie chorym na brak tzw. "chciejstwa" komuś się chce zerknąć chociażby do treści odpowiednich ustaw. Wracając jednak do meritum. Treść własnego posta komponowałem w sposób mający na celu ogólne zobrazowanie sprawy a nie szczegółową analizę problemu.
1. „1. Aby dana partia mogła zarejestrować listy wyborcze w całym kraju była zobowiązana do 30 sierpnia 2011 zarejestrować listy w co najmniej połowie okręgów wyborczych W Polsce - czyli w 21 okręgach…”
- Nieprawda. Każdy Komitet Wyborczy bądź Koalicyjny Komitet Wyborczy lub Komitet Wyborczy Wyborców może zarejestrować okręgowe listy kandydatów na posłów w tylu okręgach ilu chce (tyle tylko, że jeden KW to jedna okręgowa lista w okręgu wyborczym). Zarejestrowanie list w przynajmniej połowie okręgów wyborczych zwalnia KW z obowiązku zebrania pod okręgową listą 5tys. podpisów poparcia w pozostałych okręgach. Co ciekawe nie następuje dane
zwolnienie z automatu i trzeba po pierwsze uzyskać potwierdzenie od PKW i przejść procedurę rejestracyjną w pozostałych okręgach.
- art. 210 Kodeksu
Owszem nieprawda. Prawie każdy de facto może założyć sobie partię, zebrać podpisy i wystartować w wyborach, nawet niekoniecznie we wszystkich okręgach (tyle iż w przypadku wyborów parlamentarnych jest to kompletnie bez sensu). Bardzo powątpiewam, że nawet takie partie jak PO, PIS, SLD, PSL pokornie zebrały po 5 tyś podpisów w każdym okręgu w Polsce, nie korzystając ze zwolnienia wynikającego z zarejestrowania list w połowie okręgów.
Piszę o tym ponieważ rozumiem, że dyskusja może zmierzać do tego iż "Nowa Prawica" jest tak słabą partią iż nie jest w stanie zebrać podpisów w całej Polsce a partie z głównego nurtu politycznego z takich zwolnień na pewno nie korzystają. Owszem korzystają.
Zmierzam do tego iż jeśli partia chce mieć konkretne szanse na dostanie się do parlamentu musi zarejestrować listy w co najmniej połowie okręgów wyborczych w Polsce i korzystać ze zwolnienia ze zbierania podpisów w reszcie okręgów (tak jak pisałem wcześniej) lub zebrać podpisy we wszystkich lub prawie we wszystkich. Dotyczy to przede wszystkim partii których poparcie w sondażach waha się w granicach 1-10%.
2. "- smaczku wszystkiemu dodaje nowy, nieznany wcześniejszej ordynacji wyborczej art. 213 KW. Mówi on o tym , że sprawdzenie czy zgłaszana okręgowa lista nie zawiera wad formalnych (które nota bene w terminie 3 dni można uzupełnić) następuje w obecności zgłaszającego listę."
Z tego co wiem co najmniej 21 list okręgowych "Nowej Prawicy" zgłoszonych do 24:00 30 sierpnia 2011 nie zawierało wad lub zostały one usunięte a mimo wszystko jedna z nich zarejestrowana została dopiero 7 września. I wobec tego faktu JKM właśnie protestuje. Jeśli się mylę proszę mnie poprawić.
3. „JKM składa skargę do Sądu Najwyższego.”
błąd, aż dziw bierze, że tak doświadczony polityk robi taki błąd. Od decyzji wydanych przez okręgowe komisje wyborcze służy środek prawny w formie odwołania do PKW. Postanowienie PKW jest ostateczne (co za tym idzie niezaskarżalne). Art. 218 KW
Wcześniej była skarga do PKW, została jednak odrzucona. Następnie był Sąd Najwyższy (zgoda, przedwcześnie ale dzięki temu PKW w ogóle uzasadniło swoją decyzję), teraz sprawa jest w WSA
Oto co pisze o SN Dziennik Polski:
"PKW nie chciała przedstawić Korwin-Mikkemu uzasadnienia odmownej decyzji. Komisja zrobiła to w końcu wezwana przez Sąd Najwyższy. Jednocześnie Nowa Prawica złożyła petycję do SN z prośbą o wyjaśnienie, czy PKW działała zgodnie z prawem, odmawiając rejestracji jej list w całym kraju. Sąd Najwyższy postanowił pozostawić protest Nowej Prawicy bez dalszego biegu, o co wnosiła PKW. "
Oto co pisze się o WSA:
"...w dniu jutrzejszym odbędzie się posiedzenie WSA w sprawie uznania bądź nieuznania skargi, a w zasadzie w pierwszej kolejności dot. uznania czy WSA jest właściwym organem do nadzoru nad decyzjami PKW. Okazuje się bowiem, że w swojej odpowiedzi skierowanej do WSA PKW w ogóle nie odniosło się do zarzutów merytorycznych ale poinformowało sąd, że w swojej ocenie decyzje PKW w okresie przedwyborczym nie podlegają ocenie sądownictwa administracyjnego. To niebywale aroganckie podejście, które świadczy w istocie, iż PKW nie uznaje się ani za organ administracyjny, ani za organ sądowy tylko za jakąś czwartą, pozakonstytucyjną władzę, która może autonomicznie robić co chce i popełniać błędy oraz nadużycia jakie chce - nawet jeżeli miałoby to doprowadzić do zafałszowania wyniku wyborów i zmarnotrawić setki milionów złotych, ponieważ nie podlega żadnej ziemskiej kontroli."
Podsumowując. Ułomność prawa jest tu taka iż przed wyborami praktycznie nikt nie nadzoruje PKW. Po wyborach owszem. Ale popatrzmy realnie, czy SN unieważni wyniki wyborów w 36 milionowym kraju z powodu jakiegoś tam dziwaka (nawet jeśli ma 100% słuszność w swoich pretensjach)?
Pojawiła się naprawdę bardzo ciekawa sprawa. Muszę zacząć ją śledzić bo interesuje mnie rozstrzygnięcie. Po pierwsze jednak PKW jest organem wyborczym złożonym z sędziów i w literaturze figuruje jako organ władzy wykonawczej. Mnie osobiście argumentacja sędziów z PKW przekonuje. Zauważamy w jakich godzinach pełnomocnicy składali okręgowe listy. Z lektury wyjaśnienia PKW do SN wynika, że w czterech przypadkach Okręgowe komisje odmówił rejestracji list (a co za tym idzie musiały być braki formalne) , a w dwóch przypadkach pełnomocnicy dokonywali poprawek (wada w jednej z komisji została usunięta dopiero 5 września.) Należy przypomnieć, że na usunięcie wad dany KW ma 3 dni. Wadą może być nawet niewłaściwie złożony podpis. Czy jest poważne rejestrować listy wyborcze „za pięć dwunasta” nie pozostawiając sobie marginesu błędu?
Ale popatrzmy realnie, czy SN unieważni wyniki wyborów w 36 milionowym kraju z powodu jakiegoś tam dziwaka
SN nie unieważni wyborów bo nie ma takiej ustawowej kompetencji.
Wcale nie dziwi mnie też to, że WSA odmówił przyjęcia skargi. Sprawy które wynikły w opisywanej sytuacji również nie mieszczą się w zakresie kompetencji WSA, a nawet przepisy KW nie przyznają takich kompetencji WSA (i tu mnie argumentacja PKW zdecydowanie przekonuje
Po uważniejszej lekturze KW i porównaniu z wcześniejszą ordynacją wyborczą ustawodawca nie zdecydował się poprawić jednego z mankamentów ( upieram się) dobrego prawa wyborczego.
Chodzi mi o art. 218 KW. Skoro od decyzji PKW nie przysługuje środek prawny to, czy nie mamy tu złamanego prawa do min. dwuinstancyjnego postępowania czy to przed sądem, czy organem administracji publicznej? Ale czy na pewno powyższa teza jest słuszna? Sama konstytucja dopuszcza jednak w art. 78 wyjątki od tej zasady. Mnie kiedyś uczono, że dobra można warzyć (oczywiście w prawie). Nie chcę na siłę forsować swojego poglądu, ale myślę, że ustawodawca na etapie przedwyborczym ograniczył kompetencje sądów na rzecz PKW nie przypadkiem. Wyobraźmy sobie sytuację, że do (przykład) WSA, a potem NSA (chyba, że od decyzji WSA nie prysłby środek prawny ale tu też kłania się w pas art. 78 Konst.) trafia odwołanie od decyzji PKW w ilościach znacznych. WSA i/lub NSA nie wyrabiają się z tymi wszystkimi odwołaniami do czasów wyborów. Co wtedy? Mamy paraliż całego programu wyborczego.
A przecież nie od dziś wiadomo, że ten co lepszy w czasie, pierwszy w prawie. (w stosunku dokonywania rejestracji „za pięć”)
W całej sprawie najbardziej rusza mnie następująca kwestia: Komu tak naprawdę podlega PKW? Jeśli Pan/i wie chętnie się dowiem
Z drugiej strony dobrze iż Pan/i przyznał/a iż w "Państwie prawa" czasami nie tyle liczy się konkretny przepis, co zapobiegliwość zainteresowanych danym przepisem (oczywiście jeśli jest ona na rękę decydentowi). Kilka przykładów:
- jeśli spożywczak na krzyżówce w Kończycach jest otwarty do godz. 18:00. Powinienem tam nie wchodzić o 17:45 ponieważ już myje się podłogę? W moim odczuciu jeśli lokal jest otwarty do 18:00 to mam tam prawo wejść nawet o 17:59 i powinienem zostać obsłużony bez jakiegokolwiek pośpiechu. Obsługa sklepu, czynności zmierzające do jego zamknięcia powinna rozpocząć o godz. 18:00. Tu obowiązuje zapobiegliwość zainteresowanych - kupujący może nie wejść do sklepu tuz przed zamknięciem, obawiając się iż Pani Zosia powie sąsiadom iż jest nieepmatyczny. Ale równie dobrze Pani Zosia może z uśmiechem przywitać klienta z nadzieją iż doceni on fakt iż przyjmuje go bezproblemowo tuz przed zamknięciem sklepu.
- jeśli interesuje mnie rower za 1000 zł to sprzedawca powinien mi go sprzedać jeśli dysponuję kwotą jedynie 990 zł? W moim odczuciu udzielenie delikatnego rabatu jest w dobrym tonie, jednak nie jest żadnym obowiązkiem sprzedawcy. Tu także obowiązuje zapobiegliwość zainteresowanych - sprzedawca może się obawiać iż kupujący nagłośni jego skąpstwo i tym samym straci klientów w przyszłości (oczywiście sprzedawca równie dobrze może nie przejąć się tematem)
- Jeśli trafię w totka piątkę czy mam prawo domagać się wypłaty większej ilości gotówki niż przewiduje regulamin dla tego typu trafień. W końcu prawie była to szóstka? Przecież to nieuczciwe iż za piątkę mam dostać 5 tyś zł, podczas gdy przy sześciu trafieniach zgarnąłbym 24 mln. To była prawie szóstka, chcę więcej
- Jeśli spóźnię się 2 dni z zapłaceniem faktury do TP, już zaliczają mi odsetki. Przecież to tylko dwa dni.
W mało znaczących tematach zapobiegliwość zainteresowanych jest jak najbardziej dopuszczalna. Jednak w relacjach Państwo-Obywatel absolutnie tego nie akceptuję.
Zmierzam do tego iż w moim odczuciu jeśli robię coś w terminie wyznaczonym przez ustawę, naprawdę nie powinno mnie interesować czy urzędnicy potrzebują na ogarnięcie tematu 10 sekund czy 5 dni. Oddałem papiery w terminie więc jestem kryty. Nie powinno mieć żadnego znaczenia iż dokumenty oddaję "za pięć dwunasta". Pod warunkiem iż w razie ewentualnych poprawek te 5 minut mi wystarczy aby je nanieść.
Edytowane przez Damian Machej dnia 29-09-2011 13:33
A jednak coś jest na rzeczy. Do sprawy ustosunkowały się pozostałe Komitety Wyborcze (za portalem czasdebaty.pl)
1. Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości
Nowa Prawica powinna być zarejestrowana w normalnym terminie. Dziś decyzję w tej sprawie powinien podjąć niezawisły Sąd. Sytuacja ta pokazuje, że przepisy kodeksu wyborczego wymagają zmiany.
2. Komitet Wyborczy Polska Jest Najważniejsza
Sytuacja, w jakiej znalazła się Nowa Prawica, jest kuriozalna. Solidaryzujemy się z KNP w walce z zaniedbaniami PKW i niejasnymi przepisami wyborczymi. KNP jest oczywiście naturalnym konkurentem PJN, tym niemniej Nowa Prawica została pozbawiona możliwości uczciwej rywalizacji. W nowej kadencji, Sejm powinien przeanalizować tę sytuację oraz skorygować - często sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem - przepisy wyborcze.
3. Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej
Prawo wyjaśni wszystkie kwestie. Poczekamy na orzecznictwo. Każdy ma prawo do dochodzenia swoich praw. Nasza partia przeprowadziła poprawnie wszystkie procedury i zgodnie z tym zajmujemy się swoją kampanią.
4. Komitet Wyborczy Ruchu Palikota
Kilka spraw budzi kontrowersje, ale do wyborów nie będziemy się do nich odnosić.
5. Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego
Niewątpliwie mamy do czynienia z luką w prawie. PSL także swojego czasu został pokrzywdzony przez PKW błędną - w naszym mniemaniu - interpretacją przepisów, co ma swoje negatywne konsekwencje do dnia dzisiejszego. Zadaniem przyszłego parlamentu jest szybka reakcja i tym samym poprawienie przepisów prawa wyborczego, by taka sytuacja już się nie powtórzyła.
6. Komitet Wyborczy Polskiej Partii Pracy - Sierpień 80
W tej sprawie nie można już zrobić nic. Ponadto zwracamy uwagę na fakt nierównego dostępu ogólnopolskich komitetów wyborczych do wyborców za pośrednictwem mediów. Najwięcej czasu media poświęcają rządzącej Platformie Obywatelskiej. Na konferencje prasowe i wydarzenia organizowane przez Polską Partię Pracy - Sierpień 80 w ogóle nie przychodzą dziennikarze TVN24, Polsatu, Superstacji, RMF FM czy Radia Zet.
7. Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej
PKW musi przestrzegać obowiązujących przepisów prawa. I musi działać sprawnie, zwłaszcza w tak gorącym politycznie okresie. Poczekamy na ostateczne decyzje organów sądowniczych. W przyszłości należałoby się zastanowić nad rozwiązaniami prawnymi, które uskuteczniłyby pracę PKW.
Podzielenie się tym wpisem:
Poleć ten wątek
Podziel się z innymi:
URL:
Facebook - Lubię To:
Przejdź do forum:
Foto dnia:
Pałac w Zebrzydowicach z lotu ptaka. Fot: Mariusz Jaszczurowski
dodano: 2022-10-25 12:16:49 >>>Zobacz poprzednie zdjęcia
Zgodnie z art. 173 Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że odwiedzana strona korzysta z plików cookies. W związku z powyższym użytkownik strony może domyślnie ustawić w przeglądarce poziom, czy, ile i jakie chce cookies. Brak takich ustawień będzie świadomym aktem woli i akcetpacji plików cookies.
Pomysł, prowadzenie, ciężka praca, wykonanie: Crasher,
pomoc i takie tam Czarny, manio (nowe skrypty i inne), sponsor serwisu firma ALARMADI
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie
części lub całości informacji, zdjęć, grafik, kodów i innych zawartych
na stronie http://www.zebrzydowice.net w formie elektronicznej lub
jakiejkolwiek innej bez zgody autora zabronione.
(C) 2003 - 2019.